Wydawałem kiedyś, prze wiele, wiele lat, gazetę dla Polonii w Nowym Jorku. Zaznaczam, że nie był to Nowy Dziennik. Tak czy inaczej – mimo, że to Nowy Jork, wydawanie dziennika tutaj jest swojego rodzaju wyzwaniem. Brakowało nam bowiem, przede wszystkim ze względu na wielkość, badań focusowych, dokładnych i wyliczonych analiz czytelnictwa itd. Trzeba było polegać na własnej intucji i „na wyczucie” dobierać tematy, które, naszym zdaniem, najbardziej interesują Czytelników.
Po jakimś czasie, jak to każdy poważny wydawca, zacząłem interesować się internetem. Powstało wydanie, bardzo rozbudowane, z kolorowymi obrazkami i filmami wideo. Wydanie internetowe, gazety czy czegokolwiek, ma co najmniej jedną, wspaniałą zaletę: analityka. O ile w wydaniu papierowym, bez ogromnych nakładów na badania, nie da się sprawdzić, czy faktycznie dany artykuł lub temat cieszy się największym zainteresowaniem, o tyle w internecie – jest to bajecznie proste.
Czego się więc dowiedziałem po kilku miesiącach? Otóż ze zdumieniem zobaczyłem, że czytelników/internautów wcale nie interesują najważniejsze dla nas tematy takie jak Statua Wolnosci, Empire State Building, Top of the Rock czy też w ogóle tematy typu Nowy Jork co warto zobaczyć. Wcale nie najważniejsze są porady imigracyjne lub porady zdrowotne czyfinansowe. Sex z koniem w stajni – to jest dopiero hit!
Oczywiście, dzięki analityce wiem, że nie jest to „konik” wyłącznie Polonii nowojorskiej. Internet bowiem można oglądać z dowolnego zakątka matki Ziemi, więc poszukiwacze przygód przychodzą dosłownie zewsząd (i akurat chyba z Nowego Jorku najmniej).
Zwracam uwagę na tę ciekawostkę nie dlatego, że potępiam interesowanie się hasłami typu sex z koniem w stajni. Absolutnie nie mam zamiaru oceniać nikogo i nie mam zamiaru się wcinać w to, co każdy robi w swoim prywatnym (czy służbowym) czasie na swoim prywatnym, czy służbowym, komputerze. Bardziej mi chodzi o to, że nad internetem – nie da się zapanować.
Nie da się ko skontrolować, zaprojektować, nie da się zmusić Czytelników do tego, by interesowali się takim tematem, jaki nam wydaje się najważniejszy. Powiedzmy, że mi, jako wydawcy, tematy typu Nowy Jork pogoda, albo karta New York Pass i jej zalety wydają mi się bardzo ważne i interesujące, ale przegrywam z tysiącami ludzi, który po prostu – wolą się zrelaksować i pomyśleć o niczym;)
pozdrowienia